Z życia naszych parafii
Powiatowo-Gminne Dożynki w Bażanówce
![]() |
![]() |
![]() |
Nawet najstarsi parafianie nie pamiętają, by kiedykolwiek Bażanówka dostąpiła takiego zaszczytu, a jednocześnie ogromnej odpowiedzialności związanej z przygotowaniem dożynek powiatowo-gminnych. Odbyły się one 31 sierpnia 2003 r.
Pracy było wiele. Główny ciężar przygotowań wzięli na siebie moi parafianie, których reprezentował i mobilizował sołtys wsi p. Tadeusz Żuchowski.
Komitet organizacyjny, któremu P. Sołtys przewodniczył, wyznaczył zadanie — również dla mnie: przygotowanie programu części religijnej i wygłoszenie okolicznościowego przemówienia. Wolą Komitetu oraz Starostwa Powiatu Sanok było, bym przewodniczył nabożeństwu paraliturgicznemu. Natychmiast przystąpiłem do pracy i już na początku sierpnia przedstawiłem wydaną przez siebie broszurkę z okolicznościowymi czytaniami, modlitwami i śpiewami. Całość została jednomyślnie przyjęta do realizacji.
Po raz pierwszy dożynki miały charakter ekumeniczny. Oprócz mnie, udział w nabożeństwie wzięli duchowni: ks. Kazimierz Giera — Kościół Rzymskokatolicki, ks. dziekan Jan Antonowicz — Kościół Prawosławny i ks. Jan Hałuszka — Kościół Greckokatolicki.
Na uroczystość przybyli przede wszystkim rolnicy reprezentujący gminy powiatu sanockiego: Bukowsko, Zagórz, Komańcza, Tyrawa Wołoska, Besko, Sanok, Zarszyn. Opracowaniem części artystycznej zajęli się nauczyciele i dzieci ze Szkoły Podstawowej w Bażanówce, której dyrektoruje p. Maria Konieczna. Nauczycielki: p. Maria Żebracka i p. Bronisława Fijałkowska przygotowały patriotyczny program słowno-muzyczny. W dożynkach uczestniczyli także parlamentarzyści: senator Janusz Konieczny, poseł Marian Kawa, posłanka Elżbieta Łukacijewska oraz przedstawiciele władz: starosta sanocki Bogdan Struś, burmistrz Sanoka Wojciech Blecharczyk, dyrektor wydziału rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego Stanisław Homa, radny Sejmiku podkarpackiego Marian Daszyk i wielu innych wspaniałych gości.
Przy tej okazji, między innymi moi parafianie: Grażyna Borek i Kazimierz Wójcik otrzymali za pracę społeczną Medal Grzegorza z Sanoka. Zawsze powtarzam moim wiernym, że każdy ich sukces jest moim sukcesem, toteż podczas odznaczania czułem się tak, jakbym to ja sam odbierał honory.
Również rolę starosty dożynek pełnił mój parafianin Tadeusz Żebracki, od lat zajmujący się produkcją zdrowej żywności.
Po części oficjalnej na scenę wkroczyły korowody dożynkowe — grupy rolników z wieńcami, którzy śpiewem i opowiadaniem rozbawili wszystkich gości. Nie szczędzili oni słów goryczy pod adresem polityków odpowiedzialnych za stan rolnictwa naszego kraju. Nikt się jednak nie obraził i wszyscy dobrze się bawili. Wydano 350 obiadów. Dzieci miały jeszcze jeden powód do radości: ze względu na dożynki wakacje wydłużyły się do wtorku.
Dla naszej wsi i Kościoła dożynki były okazją do promocji naszej kultury, religijności i gościnności. Odebraliśmy wiele pochwał i gratulacji. To co dobre, niech wyda swój plon stokrotny we właściwym czasie.
Ks. Leszek Kołodziejczyk